Jak tam Wasze postanowienia noworoczne? Czy wprowadzacie je
w życie czy już wróciliście do rutyny? Czasami ciężko oderwać się od czegoś, co
tyle lat było częścią Waszego życia. Czasami ciężko pozbyć się uporczywych
myśli, które ciągle pojawiają się w głowie, mimo usilnych starań. Wiecie, że
nie jest już to konstruktywna refleksja, tylko trucie się myślami („po co ja to
zrobiłam, dlaczego on tak podle się zachował itd. itp.). nieraz naprawdę trudno
jest uporać się z tym. Niektórzy potrafią iść do przodu, inni mają z tym
problem.
Ten roll-on
zrobiłam kiedyś dla koleżanki, która nie mogła przeboleć rozstania z
chłopakiem. Ciągle wyobrażała sobie, jak wyglądało by jej życie gdyby byli
razem.
Była to
jedna z moich pierwszych prób w aromaterapii energetycznej, która okazała się
nadzwyczaj skuteczna. Pomaga też mi, kiedy nachodzą mnie różne czarne myśli.
Co to jest aromaterapia energetyczna?
Będę o tym pisała jeszcze na blogu, ale w skrócie mówiąc,
jest to aromaterapia, która skupia się na działaniu roślin na psychikę, emocje,
rozwój duchowy. Jest całkowicie odmienna od aromaterapii naukowej szkoły
francuskiej, która bada części składowe olejku eterycznego i laboratoryjnie
sprawdza jego działanie na bakterie, wirusy, grzyby itd.
Węch jako jedyny zmysł dochodzi bezpośrednio do mózgu –
dlatego doznania węchowe są tak intensywne i tak mało zależne od nas. Stąd aromamarketing,
czyli znane już wszystkim sztuczki z zapachem świeżego chleba. „Kto ma władzę
nad zapachami, ten ma władzę nad ludźmi”
Olejki eteryczne wg aromaterapii energetycznej pomagają nie
tylko na choroby fizyczne, ale też problemy psychiczne czy duchowe (wg Lydii
Bosson na zablokowane czakry itd.)
Niektóre olejki, jak kadzidło, mirra, nard od dawna są
używane w wielu religiach do osiągnięcia pożądanego stanu skupienia,
potrzebnego do medytacji czy modlitwy, czy jakkolwiek to nazwiemy. Inne olejki mogą
nam pomóc w osiągnięciu innych stanów – radości, zwiększeniu energii życiowej,
pozbyciu się nałogów, zwiększenia libido, zwiększenia koncentracji umysłowej…
Olejek petitgrain
(citrus aurantium amara) jest jednym z moich ulubionych – działa cuda z
mieszaną skórą. Olejek petitgrain z liści pomarańczy (bo są też z liści
bergamotki, cytryny i innych cytrusów) wg Lydii Bosson pomaga na złamane serce,
na niepokój nerwowy.
Wetiwer
(vetiveria zizanioides) jest uważany za drzewny olejek, ale jest przecież
trawą. Trawą ukorzenioną bardzo głęboko, stąd pozwala nam też się „zakotwiczyć”,
nabrać poczucia bezpieczeństwa, wyciszyć, poczuć więź z naturą.
zdjęcie ze strony http://www.vetivernurseries.co.nz/index.php?page=gallery korzenie wetiwera po 6 miesiącach wzrostu
Elemi , inaczej nazywany
kanarecznikowym (canarium luzonicum), jest otrzymywany z żywicy. Ma ciekawy
zapach, wg Lydi Bosson pomaga na bóle kręgów szyjnych, ale też przy pobudzeniu
nerwowym, depresji, stanach lękowych, nieumiejętności słuchania siebie i innych.
Olejek ylangowy (cananga odorata) głęboko
relaksuje, pomaga pozbyć się poczucia winy, otworzyć się na własną
kobiecość/męskość. Jałowiec
(juniperus comunis) pomaga oczyścić nerki, wątrobę, reumatyzm… ale też oczyścić
się z niezdrowych emocji, złości, frustracji… Dodałam aromat poziomkowy, który koleżanka bardzo
lubi.
Wykonanie banalnie proste – na 10 ml roll-on potrzebujemy –
13 kropli olejku jałowcowego, ylangowego, petitgrain, jałowcowego, elemi i 7
kropli aromatu poziomkowego. Dodajemy do pełna jakiś neutralny olej roślinny, np.
z pestek moreli. I gotowe J
stosujemy 2-3 razy dziennie lub w razie potrzeby na nadgarstki,
splot słoneczny, podeszwy stóp (skóra tam jest cienka i
olejki szybko się wchłaniają).