Krem wygładzający przeciwzmarszczkowy, dla cery mającej skłonność do obrzęków
M skończył się krem na noc. Spojrzałam na jego skórę
zmęczoną i stwierdziłam, że trzeba zrobić coś konkretnego, zwłaszcza że idzie
jesień i chociaż jeszcze nie ma sezonu grzewczego, to więcej czasu spędza się w
domu, co nie odbija się dobrze na cerze (zwłaszcza granie na playstation po
nocach:D)
Na szybko wymyśliłam taki kremik:
Faza
|
Składnik
|
%
|
g
|
A
|
OR róży piżmowej
|
20
|
6
|
A
|
Wosk nr 2
(Xyliance)
|
6
|
1,8
|
B
|
HA migdałowy
|
70%
|
19,5
|
C
|
Pseudokolagen
|
2
|
0,6
|
C
|
Centella
|
2
|
0,6
|
C
|
Kwas
hialuronowy 1,5%
|
2
|
0,6
|
C
|
Relax-ride
|
3
|
0,9
|
C
|
OE jałowcowy
|
0,3
|
0,1 (3 k)
|
C
|
EA jeżyna
|
1
|
0,3
|
C
|
Cosgard
(konserwant)
|
0,6
|
0,2
|
Oleju z róży piżmowej
przedstawiać nie trzeba. Naturalny składnik przeciwzmarszczkowy, z
tretinoiną naturalną, dobry na blizny, cerę naczynkową, wg Mazideł.com ma nawet
witaminę C! (chyba jako jedyny olej?). Kiedyś był dla mnie za ciężki, ale w
wieku 33 lat moja cera go docenia;)
Hydrolat migdałowy
nie pachnie migdałami na szczęście, jak dla mnie jest najbardziej nawilżający
ze wszystkich hydrolatów. Polecam jeśli ktoś ma problemy z wiecznie suchą
skórą. http://www.mazidla.com/kategorie-poproduktow/hydrolaty/hydrolat-migdaowy.html?page=shop.product_details&flypage=flypage.tpl&product_id=393&category_id=12
Pseudokolagen
wytwarzany jest z drożdży, polecam do cer po 30, skóra jest „napita”, gładka po
jego użyciu nawet w małym stężeniu 2% jak w tym kremie. Nie wiem, jak ma się do
efektów stosowania rybiego kolagenu, ale mojej cerze bardzo pasuje.
Ekstrakt z centelli
regeneruje skórę, działa antybakteryjnie, przeciwzapalnie och i achJ. Szał na nią w
kosmetykach już minął, a chyba szkoda.
Relax-ride http://www.aroma-zone.fr/aroma/fiche_actif_Relaxrides.asp jest to
wyciąg z rośliny Mafane rosnącej na wyspie Reunion. Podobno ma działanie
zbliżone do botoksu – zmniejsza skurcze twarzy miejscowo i zapobiega/wygładza
zmarszczki mimiczne.
Olejek
eteryczny jałowcowy (z jagód) pomaga na zaburzenia krążenia limfy, do
czego M ma tendencję (wory pod oczami!). Lydia Bosson poleca go do mieszanek
antycellulitowych dla typu Kapha ayurwedyjskiego, mających tendencję do
zatrzymywania wody w organizmie. Według niej wspomaga detoksyfikację organizmu
(po piwie i chipsach np.:) Dałam go w
minimalnej ilości 0,3% (czyli na 30 g 3 krople).
Aby zamaskować zapach olejku (który nie przypomina ginu
niestety;) dodałam aromat jeżyny http://www.aroma-zone.fr/aroma/fiche_fragrance_Mure-sauvage.asp
Jak dla mnie średnio przypomina jeżynę, ale jest to bardzo przyjemny słodki
zapach i co najważniejsze mocnyJ
Wykonanie banalnie proste – w dwóch osobnych zlewkach
podgrzewamy fazę A i B w kąpieli wodnej. Gdy obie fazy będą miały temperaturę
ok. 70 stopni (ja czekam po prostu aż rozpuści się emulgator, pomagam mu
mieszając szpatułką), wlać powoli fazę B do fazy A, cały czas mieszając przez 3
min. Potem kolejne 3 minuty, wstawiając zlewkę do naczynia z zimną wodą, żeby
przyspieszyć chłodzenie. Potem dodajemy kolejno składniki fazy C, dokładnie
mieszając. Sprawdzamy ph za pomocą papierka lakmusowego i już możemy przelewać
do naszej buteleczki.
Krem szybko się wchłania i już od pierwszego użycia wygładza
i jakoś tak rozpromienia skórę. Edytuję po skończeniu całego opakowaniaJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz