Aby pokazać, że szampony w kostce dają dużą dowolność receptury, dziś
przepis na szampon dla włosów przetłuszczających, cienkich, z tendencją do
wypadania i łupieżu. Proporcje detergentów wzięte są z tego przepisu http://www.aroma-zone.fr/aroma/fiche_packaging_Moulesilicone_jeuxdenfants.asp#shampoing-solide_proteines ale
pozmieniałam trochę ten przepis.
Na 50 g
Faza
|
Składnik
|
%
|
G
|
A
|
Glinka różowa
I 0,08 ml mika pearl pink
|
0,5
|
0,25
|
A
|
Woda
|
10
|
5
|
A
|
SCS
|
57,5
|
29
|
A
|
SCI
|
25
|
12,5
|
B
|
Fito keratyna
|
2
|
1
|
B
|
Proteiny ryżu
|
1
|
0,5
|
B
|
Gliceryna
|
1
|
0,5
|
B
|
OE grejpfrutowy
|
1
|
0,5
|
B
|
EZ Moorea
|
2
|
1
|
B
|
OE pimenta racemosa
|
0,06
|
0,03
(1 kropla)
|
Przed zabraniem się za robienie
szamponu trzeba koniecznie
założyć maseczkę ochronną.
Glinka różowa i mika zostały dodane dla koloru, oczywiście można
je pominąć. Najlepiej rozmieszać je na początku z podgrzaną wodą, potem dodać SCS sodium coco sulfate, i tak
jak radziłam w poprzednim przepisie, zostawić na kilka minut. Dodać SCI Sodium cocoyl isethionate i
wkładamy całość do kąpieli wodnej, ugniatamy tłuczkiem od moździerza do
otrzymania w miarę jednolitej mazi – w tym przepisie może to być trudniejsze niż
w poprzednim, bo tu jest znacznie wieksza ilość SCS, który zapewnia obfitą
pianę. Potem dodajemy pozostałe składniki dokładnie mieszając. Ugniatamy w
foremce (moja to romb do muf inek Wiltona), wkładamy do zamrażarki na pół
godziny, zostawiamy na 48 godzin w temperaturze pokojowej przed użyciem.
Fitokeratyna ma
zastępować keratynę pochodzenia zwierzęcego. Ja użyłam tej z Ecospa http://ecospa.pl/produkt/fitokeratyna-roslinna-alternatywa-keratyny
, która ma postać płynną, a nie tej z Aroma Zone w proszku.
Proteiny ryżu http://www.aroma-zone.com/aroma/fiche_actif_proteines_riz.asp
są polecane do włosów cienkich, którym brakuje objętości, puszących się, które
chcemy wygładzić.
Olejek grejpfrutowy działa
antybakteryjnie, przeciwdziała wypadaniu włosów.
Ekstrakt zapachowy Moorea
http://www.aroma-zone.fr/aroma/fiche_fragrance_moorea.asp
średnio mi sie podoba, myślałam że będzie podobny do zapachu Monoi, jest taki
słodki, trochę kokosowy, kwiatowy..razem z olejkiem Bay ST. Thomas tworzy
ciekawą całość zapachową.
Olejek eteryczny pimenta
racemosa (panuje zamieszanie co do jego nazwy, dlatego użyłam łacińskiej),
nazywany Bay ST. Thomas http://www.aroma-zone.com/aroma/fichebaysaintthomas.asp, jest
otrzymywany z liści tej rośliny, należącej do rodziny mirtowatych. Ze względu
na dużą zawartość eugenolu (ok. 40%) ma działanie silnie antybakteryjne,
antygrzybiczne i zapach goździkowy. Z tego względu też trzeba używać go
ostrożnie, eugenol może podrażniać skórę. Aroma Zone radzi go używać w stężeniu
maksymalnie 0,5%. Ja używam w dużo
mniejszej ilości (0,06%), a i tak pomaga na łupież, wzmacnia włosy przy dłuższym
stosowaniu, reguluje przetłuszczanie skóry i zahamował wypadanie włosów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz