środa, 12 marca 2014

perfumy róża i gruszka



Woda toaletowa zrobiona dla koleżanki. Rezultat jest naprawdę śliczny

Chciała różę z szczyptą świeżej trawy. Ten zapach ciężko chyba uzyskać. Według Brudów „Podstawy perfumerii” galbanum (ferula galbanilfua) jest wzorcem zapachu zielonego. Bardzo je lubię, ale ma tendencję do dominacji innych zapachów. Dałam tylko jedną kroplę.

Zapach jest słodki, różany, ale dzięki galbanum ma tę szczególną nutę, która odróżnia je od waniliowo – różano- owocowych zapachów.

Absolut waniliowy rozpuszcza się w wodzie. Aromat gruszki też. Perfumy robiłam według sposobu podanego na mazidłach http://www.mazidla.com/biblioteka-mazide/351-jak-stworzy-wasne-pachnido-alkoholowe.html, czyli do olejków rozpuszczonych w alkoholu dodałam wodę z wanilią i gruszką.

Stały się jednymi z moich ulubionych perfum, chociaż muszą się „zgryzać” o wiele dłużej niż 1 miesiąc. Dopiero po około pół roku galbanum staje się połączone z innymi.

Połączyłam 23,5 g spirytusu, zwykłego spożywczego (ostatnio zabrakło mi i musiałam kupić w warzywniaku na dole, pani miała minę jakby pomyślała że zaczęłam pić od rana :D
z 0,5 g olejku pomarańczowego, 0,6 g absolutu róży indyjskiej, 1 kroplą galbanum, 0,25 g olejku sandałowego (santalum album, nie spicatum, czy amyris, które zupełnie inaczej pachną), w wodzie (2,6 g) rozpuściłam 1,6 grama ekstraktu aromatycznego gruszkowego (naturalnego) i 0,8 g absolutu waniliowego.
buteleczka z sklepu wysyłkowego lorin, wzorki konad :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz