środa, 10 lutego 2016

perfumy Seduction






Te perfumy powstały, kiedy szukałam pomysłu na wykorzystanie olejku eterycznego z gorzkich migdałów, do którego długo nie mogłam się przekonać. Pachnie on jak popularne kiedyś "olejki migdałowe" do ciasta, jak olej z pestek śliwki i jabłka, tylko o wiele bardziej intensywnie (w końcu to olejek eteryczny). Z powodu tej intensywności dobry jest do mydeł robionych metodą na zimno - już 0,4% dało wyraźny aromat (niestety zrobiłam mydło z własnej roboty mlekiem jęczmiennym i spleśniało). Migdałowy aromat łatwo może przyprawić o ból głowy, nie lubiłam nigdy perfum, które rzekomo mają jego nuty - Hypnotic Poison Diora, Love by Nina i inne.
         Olejek z aroma zone jest pozbawiony cyjanku (tak przynajmniej piszą na ich stronie), nie wiem jak ten. Zawiera głównie aldehyd benzoesowy - 99,4%. Wg IFRA (International Fragrance Association) jest alergogenny i należy go używać w niewielkich ilościach (max. 0,27% w perfumach). O ile nie zawsze się zgadzam z IFRA, to przy tym olejku zalecam test alergiczny - ja po kilku dniach użytkowania tych perfum dostałam pokrzywki, która przeszła jednak dosyć szybko, a używam innych perfum z migdałem gorzkim na noc od dawna (zauważyłam, że mam po nich intensywne i ciekawe sny). Pewnie wszyscy słyszeli o amigdalinie (ciekawa książka "Terapia metaboliczna witaminą B17, która dużo wyjaśnia). Zastanawiam się, czy ten olejek może być alternatywą dla pestek gorzkiej moreli?
Zapach jest orientalny, odurzający i... nie miałam pojęcia co z nim zrobić. Szukając inspiracji zobaczyłam perfumy Aroma Zone migdał i róża - ale nie chciałam używać sztucznego aromatu różanego. Stwierdziłam, że muszę dodać coś przełamującego te mdlące słodycze. Tynktura waniliowa trafiła tu przypadkiem - okazało się, że nie mam spirytusu i to był jedyny alkohol (a wiecie jak to jest, kiedy macie pomysł i musicie go zrealizować już, natychmiast? ;D. Wanilia wbrew pozorom łagodzi zapach migdała, trochę go wycisza.
powstał aromat, który bardzo mi się podoba - dzika passiflora, szczypta wanilii, róża słodka, migdał jeszcze słodszy i do tego... tymianek - zapach z charakterem, raczej nie do biura, uwodzący ale i dominujący.




przepis na 10 ml
2 krople olejku eterycznego róży bułgarskiej
9 krople absolutu róży indyjskiej
1 kropla olejku eterycznego migdała gorzkiego
1 kropla olejku eterycznego tymianku satureoides (borneol)
30 kropli  ekstraktu aromatycznego passiflory
   Perfumy leżakowały 3 miesiące, wcześniej tymianek za bardzo się wybijał z kompozycji.
Olejek tymianku o chemotypie borneol jest jednym z moich ulubionych - jest bardzo silnym antybiotykiem, działa na candidę, na reumatyzm, stłuczenia (razem z kocanką i golterią pomógł na moje rozwalone kolano), ale uważany jest też za afrodyzjak - pewnie dlatego, że pobudza człowieka, dodaje mu siły życiowej. W średniowieczu uważano, że tymianek dodaje odwagi.
Uwaga! Ze względu na zawartość olejku migdałowego i tymiankowego nie polecam tych perfum osobom o bardzo wrażliwej skórze.

piątek, 5 lutego 2016

Tynktura (nalewka) waniliowa


Zdjęcie ze strony madatrail.com

Dziś przepis bardzo prosty i krótki, potrzebna jest jedynie cierpliwość :D można go użyć najwcześniej po miesiącu.
Tynktura czy nalewka to jeden z najstarszych sposobów użytkowania roślin, różnice są w proporcjach i przeznaczeniu – nalewki to napoje alkoholowe przeznaczone po prostu do picia, mogą więc zawierać dodatek cukru, wody, jajek itd.
Tynktura to według słownika „alkoholowy roztwór preparatów lekarskich, roślinnych lub zwierzęcych”. Dzięki swoim właściwościom konserwującym i ułatwiającym ekstrakcję składników aktywnych  (polecane jest spryskanie surowca roślinnego spirytusem maceratów wodnych, czy wodno-glicerynowych, dla pełniejszego wydobycia leczniczych właściwości) były używane przez wieki przez znachorów i lekarzy.
Tynkturą używaną głównie w perfumiarstwie była ambra – wydzielina przewodu pokarmowego kaszalota, którą umieszczało się w alkoholu i macerowało minimum pół roku podobno (nigdy nie używałam, dostępny tylko na czarnym rynku chyba?).
My na domowy użytek możemy się pobawić w robienie tynktur wanilii, kawy, kakao… możliwości prawie nieograniczone.
Warto zrobić tynkturę wanilii tym bardziej, że tak naprawdę nie ma olejku eterycznego wanilii – a przynajmniej nikt nie umie go zrobić? Wszystkie produkty dostępne na rynku to absoluty, otrzymywane różnymi metodami – albo właśnie ekstrakcją alkoholową, później zagęszczaną, albo z chemicznymi rozpuszczalnikami. Wanilia jest droga, bo jej uprawa, kontrolowanie suszenia itd. wymagają czasu, wysiłku i pieniędzy.  Wanilię uprawia się obecnie głównie na Madagaskarze i malutkiej sąsiedniej wyspie Reunion, na Tahiti i Jawie (Indonezja). Różnią się one zapachami i właściwościami, wg Gritmana jawajska zawiera najmniej waniliny.
zdj. ze strony e-ogrody.pl
Wanilia, używana powszechnie w cukiernictwie, chyba każdemu kojarzy się z domem, ciastem, poczuciem bezpieczeństwa (czyjaś niechęć do tego zapachu wg Aude Maillard może wskazywać na jego brak i zaburzone relacje z matką). Wg badań naukowych, zapach naturalny wanilii zmniejsza podatność noworodków na tzw. nagłą śmierć łóżeczkową (za Daniele Festy).
Pomaga też dorosłym na problemy z impotencją, a także na problemy z łaknieniem i odżywianiem  – anoreksja, bulimia, ortoreksja…
Stosowany na skórę działa odmładzająco, przeciwzapalnie, łagodząco.
W perfumach relaksuje, uwodzi, uspokaja… co ciekawe, na Martynice jest uważana za zapach unisex, odpowiedni na dzień dla każdego, tak jak u nas cytrusy.
Ok, gdzie przepis na tynkturę?
 Przepis na 30 g
1 laskę wanilii (3 g) przekroiłam wzdłuż, wydłubałam ziarenka, pocięłam laskę na małe kawałki i zalałam 27 gramami (nie to samo co mililitry!) spirytusu. Wybierzcie naczynie z szczelną pokrywką, aby alkohol nie wyparował ;) Zostawiamy na przynajmniej miesiąc, jeśli pamiętamy, to wstrząsamy co kilka dni. Potem przecedzamy gazą/filtrem do kawy/sitkiem i używamy do perfumowania balsamów do ciała, odświeżaczy powietrza czy perfum.
Czyli matematycznie - 10% laski wanilii, 90% spirytusu. Można oczywiście zwiększyć procent wanilii, wtedy tynktura będzie bardziej aromatyczna.
Następny przepis to będą perfumy z jej użyciem – nazwałam je Seduction (trochę kiczowato może, ale inaczej się nie da ;D)