piątek, 5 lutego 2016

Tynktura (nalewka) waniliowa


Zdjęcie ze strony madatrail.com

Dziś przepis bardzo prosty i krótki, potrzebna jest jedynie cierpliwość :D można go użyć najwcześniej po miesiącu.
Tynktura czy nalewka to jeden z najstarszych sposobów użytkowania roślin, różnice są w proporcjach i przeznaczeniu – nalewki to napoje alkoholowe przeznaczone po prostu do picia, mogą więc zawierać dodatek cukru, wody, jajek itd.
Tynktura to według słownika „alkoholowy roztwór preparatów lekarskich, roślinnych lub zwierzęcych”. Dzięki swoim właściwościom konserwującym i ułatwiającym ekstrakcję składników aktywnych  (polecane jest spryskanie surowca roślinnego spirytusem maceratów wodnych, czy wodno-glicerynowych, dla pełniejszego wydobycia leczniczych właściwości) były używane przez wieki przez znachorów i lekarzy.
Tynkturą używaną głównie w perfumiarstwie była ambra – wydzielina przewodu pokarmowego kaszalota, którą umieszczało się w alkoholu i macerowało minimum pół roku podobno (nigdy nie używałam, dostępny tylko na czarnym rynku chyba?).
My na domowy użytek możemy się pobawić w robienie tynktur wanilii, kawy, kakao… możliwości prawie nieograniczone.
Warto zrobić tynkturę wanilii tym bardziej, że tak naprawdę nie ma olejku eterycznego wanilii – a przynajmniej nikt nie umie go zrobić? Wszystkie produkty dostępne na rynku to absoluty, otrzymywane różnymi metodami – albo właśnie ekstrakcją alkoholową, później zagęszczaną, albo z chemicznymi rozpuszczalnikami. Wanilia jest droga, bo jej uprawa, kontrolowanie suszenia itd. wymagają czasu, wysiłku i pieniędzy.  Wanilię uprawia się obecnie głównie na Madagaskarze i malutkiej sąsiedniej wyspie Reunion, na Tahiti i Jawie (Indonezja). Różnią się one zapachami i właściwościami, wg Gritmana jawajska zawiera najmniej waniliny.
zdj. ze strony e-ogrody.pl
Wanilia, używana powszechnie w cukiernictwie, chyba każdemu kojarzy się z domem, ciastem, poczuciem bezpieczeństwa (czyjaś niechęć do tego zapachu wg Aude Maillard może wskazywać na jego brak i zaburzone relacje z matką). Wg badań naukowych, zapach naturalny wanilii zmniejsza podatność noworodków na tzw. nagłą śmierć łóżeczkową (za Daniele Festy).
Pomaga też dorosłym na problemy z impotencją, a także na problemy z łaknieniem i odżywianiem  – anoreksja, bulimia, ortoreksja…
Stosowany na skórę działa odmładzająco, przeciwzapalnie, łagodząco.
W perfumach relaksuje, uwodzi, uspokaja… co ciekawe, na Martynice jest uważana za zapach unisex, odpowiedni na dzień dla każdego, tak jak u nas cytrusy.
Ok, gdzie przepis na tynkturę?
 Przepis na 30 g
1 laskę wanilii (3 g) przekroiłam wzdłuż, wydłubałam ziarenka, pocięłam laskę na małe kawałki i zalałam 27 gramami (nie to samo co mililitry!) spirytusu. Wybierzcie naczynie z szczelną pokrywką, aby alkohol nie wyparował ;) Zostawiamy na przynajmniej miesiąc, jeśli pamiętamy, to wstrząsamy co kilka dni. Potem przecedzamy gazą/filtrem do kawy/sitkiem i używamy do perfumowania balsamów do ciała, odświeżaczy powietrza czy perfum.
Czyli matematycznie - 10% laski wanilii, 90% spirytusu. Można oczywiście zwiększyć procent wanilii, wtedy tynktura będzie bardziej aromatyczna.
Następny przepis to będą perfumy z jej użyciem – nazwałam je Seduction (trochę kiczowato może, ale inaczej się nie da ;D)




3 komentarze:

  1. Wow, genialnie jest to pierwsze zdjęcie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, mi tez sie spodobało od razu,jeszcze nie byłam na Madagaskarze,ale może kiedyś sie wproszę do mojej koleżanki ��

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawa receptura.

    OdpowiedzUsuń