środa, 25 września 2013

Krem na noc dla cery skłonnej od obrzęków

Krem wygładzający przeciwzmarszczkowy, dla cery mającej skłonność do obrzęków

M skończył się krem na noc. Spojrzałam na jego skórę zmęczoną i stwierdziłam, że trzeba zrobić coś konkretnego, zwłaszcza że idzie jesień i chociaż jeszcze nie ma sezonu grzewczego, to więcej czasu spędza się w domu, co nie odbija się dobrze na cerze (zwłaszcza granie na playstation po nocach:D)

Na szybko wymyśliłam taki kremik:
Faza
Składnik
%
g
A
OR róży piżmowej
20
6
A
Wosk nr 2 (Xyliance)
6
1,8
B
HA migdałowy
70%
19,5
C
Pseudokolagen
2
0,6
 C
Centella
2
0,6
C
Kwas hialuronowy 1,5%
2
0,6
C
Relax-ride
3
0,9
C
OE jałowcowy
0,3
0,1 (3 k)
C
EA jeżyna
1
0,3
C
Cosgard (konserwant)
0,6
0,2

Oleju z róży piżmowej przedstawiać nie trzeba. Naturalny składnik przeciwzmarszczkowy, z tretinoiną naturalną, dobry na blizny, cerę naczynkową, wg Mazideł.com ma nawet witaminę C! (chyba jako jedyny olej?). Kiedyś był dla mnie za ciężki, ale w wieku 33 lat moja cera go docenia;)

Hydrolat migdałowy nie pachnie migdałami na szczęście, jak dla mnie jest najbardziej nawilżający ze wszystkich hydrolatów. Polecam jeśli ktoś ma problemy z wiecznie suchą skórą. http://www.mazidla.com/kategorie-poproduktow/hydrolaty/hydrolat-migdaowy.html?page=shop.product_details&flypage=flypage.tpl&product_id=393&category_id=12

Pseudokolagen wytwarzany jest z drożdży, polecam do cer po 30, skóra jest „napita”, gładka po jego użyciu nawet w małym stężeniu 2% jak w tym kremie. Nie wiem, jak ma się do efektów stosowania rybiego kolagenu, ale mojej cerze bardzo pasuje.

Ekstrakt z centelli regeneruje skórę, działa antybakteryjnie, przeciwzapalnie och i achJ. Szał na nią w kosmetykach już minął, a chyba szkoda.
Relax-ride http://www.aroma-zone.fr/aroma/fiche_actif_Relaxrides.asp jest to wyciąg z rośliny Mafane rosnącej na wyspie Reunion. Podobno ma działanie zbliżone do botoksu – zmniejsza skurcze twarzy miejscowo i zapobiega/wygładza zmarszczki mimiczne.
Olejek eteryczny jałowcowy (z jagód) pomaga na zaburzenia krążenia limfy, do czego M ma tendencję (wory pod oczami!). Lydia Bosson poleca go do mieszanek antycellulitowych dla typu Kapha ayurwedyjskiego, mających tendencję do zatrzymywania wody w organizmie. Według niej wspomaga detoksyfikację organizmu (po piwie i chipsach np.:)  Dałam go w minimalnej ilości 0,3% (czyli na 30 g 3 krople). 

Aby zamaskować zapach olejku (który nie przypomina ginu niestety;) dodałam aromat jeżyny http://www.aroma-zone.fr/aroma/fiche_fragrance_Mure-sauvage.asp Jak dla mnie średnio przypomina jeżynę, ale jest to bardzo przyjemny słodki zapach i co najważniejsze mocnyJ

Wykonanie banalnie proste – w dwóch osobnych zlewkach podgrzewamy fazę A i B w kąpieli wodnej. Gdy obie fazy będą miały temperaturę ok. 70 stopni (ja czekam po prostu aż rozpuści się emulgator, pomagam mu mieszając szpatułką), wlać powoli fazę B do fazy A, cały czas mieszając przez 3 min. Potem kolejne 3 minuty, wstawiając zlewkę do naczynia z zimną wodą, żeby przyspieszyć chłodzenie. Potem dodajemy kolejno składniki fazy C, dokładnie mieszając. Sprawdzamy ph za pomocą papierka lakmusowego i już możemy przelewać do naszej buteleczki.

Krem szybko się wchłania i już od pierwszego użycia wygładza i jakoś tak rozpromienia skórę. Edytuję po skończeniu całego opakowaniaJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz