piątek, 27 września 2013

Olejek do paznokci

Przeczytałam dziś o olejowaniu paznokci na wizażu. Sposób stary jak świat, warto poszukać dobrej receptury. Nie wszystkie składniki nawilżające nadają się do paznokci, niektóre mogą je rozmiękczać zamiast utwardzać.

Paznokciami zainteresowałam się, kiedy były w opłakanym stanie. Łamliwe, rozdwajające się i tak dalej. A ja tyle wzorków Konada chciałam wypróbować… Wstyd się przyznać, ale przez długi czas kompletnie nie dbałam o ręce. Zaczęłam malować paznokcie przez robienie kosmetyków:D od samoopalacza, kurkumy, henny paznokcie miały okropny kolor i chciałam jakoś to zakryć. Ale mam dwie lewe ręce do malowania, więc efekt był średni. Znalazłam płytki i stwierdziłam że to coś dla mnie:)

Zaczęłam patrzeć na gotowe produkty do pielęgnacji paznokci. Dr Hauschka ma olej z neem, ale u mnie odpada na noc – nie wytrzymałabym tego smrodu tyle godzin;D Ma też olej arachidowy.
Najlepsze recenzje ma oliwka Decleora. Jest też bardzo droga. Wg opisu zawiera rycyna, jojoba, awokado, orzech laskowy, pietruszka, cytryna, mirra, drzewo różane-1,35%.

Ja zrobiłam malutkie zmiany i.. oto przepis na 10 gram olejku tańsze znacznie od oryginału.
Faza
Składnik
%
G
A
OR rycyna
40
4
A
OR awokado
20
2
A
OR z orzechów
laskowych
20
2
A
OR z orzechów
Arachidowych
9
0,9
A
OR jojoba
6
0,6
A
OE mirra
2
0,2
A
OE pietruszki
1
0,1 (3 k)
A
OE cytryny
1
0,1 (3 k)
A
OE drzewa
Różanego
1
0,1 (3 k)

Olej rycynowy jest zdecydowanie najlepszy na uszkodzone włosy, rzęsy, brwi, paznokcie. Wzmacnia je, wspomaga wzrost. Jedynym jego minusem jest konsystencja – bardzo gęsta i „tłusta”. Dlatego lepiej go mieszać z innymi olejami. http://ecospa.pl/produkt/olej-rycynowy-zimnotloczony-ph-eur-
Olej z awokado jest bardzo dobry do suchej skóry. Zawiera cały komplet witamin A, B, E, H, K, PP, F, wg recenzji na Ecospa pomaga nawet na łuszczycę. Ja swój kupuję z Oleofarmu, wychodzi dosyć tanio i czasami dodaję do sałatki teżJ
Olej z orzechów laskowych jest lekki, ma głównie kwasy omega-9, odpowiedzialne za nawilżanie. Też w Oleofarmie kupujęJ
Olej arachidowy dodałam bo był w składzie odżywki Hauszki – ma głównie omega 6, natłuszcza ładnie skórę.
Mirra, oprócz swoich właściwości mistycznych wykorzystywanych w wielu religiach, jest bardzo dobra w leczeniu ran, uszkodzeń skóry itd. Jeśli ktoś dużo pisze na komputerze i ma ciągle połamane końcówki, niech koniecznie ją zakupi do paznokci. http://mazidla.com/index.php?page=shop.product_details&flypage=flypage.tpl&product_id=629&category_id=44&vmcchk=1&option=com_virtuemart&Itemid=100346
Olejek eteryczny z pietruszki pomaga na przebarwienia skóry. O działaniu na paznokcie nic nie znalazłam w moich książkach. Może analogicznie go dali na przebarwienia paznokci? Jest wskazany przy zatrzymywaniu wody w organizmie, oczyszcza organizm, dezynfekuje itd. Nie powinien być stosowany przez kobiety w ciąży i dzieci.
Olejek eteryczny cytrynowy jest bardzo dobry na paznokcie – wzmacnia, wygładza, wybiela.
Olejek eteryczny z drzewa różanego (aniba rosaeodora) jest polecany głównie do starzejącej się skóry, w leczeniu depresji itd. Nie mam pojęcia czemu Decleor dał go tutaj:D, następnym razem zrobię oliwkę bez niego, zwłaszcza że staje się towarem cennym i deficytowym przez rabunkowe wycinanie drzewa w lasach Amazonii.

Jedyna trudność przy wykonaniu tego olejku to rozpuszczenie mirry:D. trzeba zdjąć kroplomierz, bo nic przez niego nie przejdzie. ja najpierw odważyłam rycynę, dodałam mirrę, leciutko podgrzałam i wymieszałam dokładnie, potem dodałam resztę składników.
Jako opakowania użyłam opakowania od błyszczyku AZ http://www.aroma-zone.fr/aroma/fiche_packaging_gammerose.asp
Ma 6 ml, więc resztę wlałam do szklanej brązowej butelki. Sprawdza się o wiele lepiej niż kroplomierz (w których zazwyczaj są sprzedawane olejki do paznokci), którym zawsze udało mi się kapnąć olejem na poduszkę. Dzięki temu aplikatorowi nabiera się niewielką ilość produktu i ładnie rozprowadza po paznokciu. Można też wykorzystać buteleczkę po odżywkach do paznokci z Rossmana, ale stwierdziłam, że nie będę kupować odżywki i jej wylewała:D. Wydaje mi się, że butelki po lakierach do paznokci ciężko doczyścić do zadawalającego stanu, no i zawsze zostaną resztki zmywacza w środku.
Olejek jest bardzo dobry. Przy regularnym stosowaniu (no dobra, mam z tym problemyJ) wieczorem paznokcie są mocniejsze, gładsze, jaśniejsze nie zadzierają się skórki i tak dalej. Jest też bardzo wydajny  - używam go od roku. Jeśli nie uśmiecha Wam się kupowanie tylu składników (ja używam ich do tylu innych recept), wydaje mi się można uprościć przepis – olej rycynowy zmieszać pół na pół z jakimś lżejszym i dodać tylko olejki eteryczne cytrynowy i mirrowy.



środa, 25 września 2013

Krem na noc dla cery skłonnej od obrzęków

Krem wygładzający przeciwzmarszczkowy, dla cery mającej skłonność do obrzęków

M skończył się krem na noc. Spojrzałam na jego skórę zmęczoną i stwierdziłam, że trzeba zrobić coś konkretnego, zwłaszcza że idzie jesień i chociaż jeszcze nie ma sezonu grzewczego, to więcej czasu spędza się w domu, co nie odbija się dobrze na cerze (zwłaszcza granie na playstation po nocach:D)

Na szybko wymyśliłam taki kremik:
Faza
Składnik
%
g
A
OR róży piżmowej
20
6
A
Wosk nr 2 (Xyliance)
6
1,8
B
HA migdałowy
70%
19,5
C
Pseudokolagen
2
0,6
 C
Centella
2
0,6
C
Kwas hialuronowy 1,5%
2
0,6
C
Relax-ride
3
0,9
C
OE jałowcowy
0,3
0,1 (3 k)
C
EA jeżyna
1
0,3
C
Cosgard (konserwant)
0,6
0,2

Oleju z róży piżmowej przedstawiać nie trzeba. Naturalny składnik przeciwzmarszczkowy, z tretinoiną naturalną, dobry na blizny, cerę naczynkową, wg Mazideł.com ma nawet witaminę C! (chyba jako jedyny olej?). Kiedyś był dla mnie za ciężki, ale w wieku 33 lat moja cera go docenia;)

Hydrolat migdałowy nie pachnie migdałami na szczęście, jak dla mnie jest najbardziej nawilżający ze wszystkich hydrolatów. Polecam jeśli ktoś ma problemy z wiecznie suchą skórą. http://www.mazidla.com/kategorie-poproduktow/hydrolaty/hydrolat-migdaowy.html?page=shop.product_details&flypage=flypage.tpl&product_id=393&category_id=12

Pseudokolagen wytwarzany jest z drożdży, polecam do cer po 30, skóra jest „napita”, gładka po jego użyciu nawet w małym stężeniu 2% jak w tym kremie. Nie wiem, jak ma się do efektów stosowania rybiego kolagenu, ale mojej cerze bardzo pasuje.

Ekstrakt z centelli regeneruje skórę, działa antybakteryjnie, przeciwzapalnie och i achJ. Szał na nią w kosmetykach już minął, a chyba szkoda.
Relax-ride http://www.aroma-zone.fr/aroma/fiche_actif_Relaxrides.asp jest to wyciąg z rośliny Mafane rosnącej na wyspie Reunion. Podobno ma działanie zbliżone do botoksu – zmniejsza skurcze twarzy miejscowo i zapobiega/wygładza zmarszczki mimiczne.
Olejek eteryczny jałowcowy (z jagód) pomaga na zaburzenia krążenia limfy, do czego M ma tendencję (wory pod oczami!). Lydia Bosson poleca go do mieszanek antycellulitowych dla typu Kapha ayurwedyjskiego, mających tendencję do zatrzymywania wody w organizmie. Według niej wspomaga detoksyfikację organizmu (po piwie i chipsach np.:)  Dałam go w minimalnej ilości 0,3% (czyli na 30 g 3 krople). 

Aby zamaskować zapach olejku (który nie przypomina ginu niestety;) dodałam aromat jeżyny http://www.aroma-zone.fr/aroma/fiche_fragrance_Mure-sauvage.asp Jak dla mnie średnio przypomina jeżynę, ale jest to bardzo przyjemny słodki zapach i co najważniejsze mocnyJ

Wykonanie banalnie proste – w dwóch osobnych zlewkach podgrzewamy fazę A i B w kąpieli wodnej. Gdy obie fazy będą miały temperaturę ok. 70 stopni (ja czekam po prostu aż rozpuści się emulgator, pomagam mu mieszając szpatułką), wlać powoli fazę B do fazy A, cały czas mieszając przez 3 min. Potem kolejne 3 minuty, wstawiając zlewkę do naczynia z zimną wodą, żeby przyspieszyć chłodzenie. Potem dodajemy kolejno składniki fazy C, dokładnie mieszając. Sprawdzamy ph za pomocą papierka lakmusowego i już możemy przelewać do naszej buteleczki.

Krem szybko się wchłania i już od pierwszego użycia wygładza i jakoś tak rozpromienia skórę. Edytuję po skończeniu całego opakowaniaJ

piątek, 20 września 2013

Odświeżacz do ust

Po dwóch kosmetykach do ust przychodzi czas na najważniejszy;)

Odświeżacz do ust

Nieświeży oddech popsuje cały efekt błyszczykaJ na pewno wiecie, że ten problem jest dosyć powszechny (fachowo nazywany halitozą) i jego przyczyny mogą być różne – popsute zęby, zapalenie dziąseł, ale też problemy z żołądkiem. Zapach zależy tez od jedzenia – czosnek, cebula, duża część przypraw, alkohol – raczej nie poprawiają zapachu z naszych ust. Chlorofil (zielony barwnik roślin) walczy skutecznie z dużą częścią nieprzyjemnych woni – dlatego m.in. natka pietruszki jest polecana po zjedzeniu czosnku.
Najczęściej używanym odświeżaczem oddechu są gumy do żucia, ale od jakiegoś czasu staram się ich unikać. Raz, z powodu składu – za dużo słodzików, a dwa, mało kto wygląda dobrze żując gumę i coraz częściej mi się wydaje, że wydatnie rozwinięte szczęki Amerykanów to sprawa ciągłego przez nich mielenia paszcząJ Ciągłe przeżuwanie (mam na myśli po kilka godzin dziennie, znam osoby które cały czas mają gumę w ustach) ściera zęby. Ja dodatkowo jestem głodna od razu jak zaczynam żuć:D
Aby zapobiec zmianie ph w ustach po posiłku (kto zgadnie z jakiej to reklamy), owocach itd. wystarczy stosować starą prostą zasadę – po prostu przepłukać usta wodą po jedzeniu. Woda ma ph neutralne, więc przywraca taki stan w naszych ustach.
Nie wiem czy moje teorie są prawdziwe, ale chciałam odświeżacz naturalny, naprawdę odkażający jamę ustną. Dzięki ksylitolowi jest słodki i podobno zapobiega próchnicy.
Bardzo prosty do zrobienia.
Fanki konadowania poznają wzorek z płytki Essence:D

Oto przepis, bardzo na oko
ok.50% - 5 ml spirytusu (kupiłam ostatnio w Biedronce i jest ok.:)
3 k olejku eterycznego mięty zielonej http://ecospa.pl/produkt/olejek-miety-kedzierzawej-zielonej  – to ona daje ten najbardziej znany miętowy zapach spearmint. Ma chlorofil, który walczy przeciwko brzydkim zapachom. Dzięki zawartości karwonu ma też właściwości uspokajające.
10 k olejku mięty polnej – antybakteryjnej, działającej dobrze na dziąsła itd., dającej to uczucie „chłodu” dzięki mentolowi. Wybrałam ją zamiast mięty pieprzowej, ponieważ wg dr Baudoux nie ma takich właściwości hepatotoksycznych jak ona przy dłuższym codziennym stosowaniu.
1 k olejku eterycznego cytrynowego – działa dobrze na wątrobę i żołądek, ściąga dziąsła.
Szczypta ksylitolu – dla słodkiego smaku i zapobieganiu próchnicy
i 49% ok. 4 ml wody destylowanej
wykonanie banalnie proste – do buteleczki wlewamy spirytus, dodajemy olejki eteryczne, wstrząsamy buteleczkę aby olejki się rozpuściły. W szklanej zlewce lub kieliszku rozpuszczamy ksylitol w wodzie, dodajemy do spirytusu. Dzięki alkoholowi nie potrzeba konserwantu.
Dzięki małemu formatowi zmieści się w każdej torebce.


czwartek, 15 sierpnia 2013

Morelowy błyszczyk do ust


 

Witajcie,

Ciąg dalszy produktów do ust. Dzisiaj błyszczyk do ust

 

 – receptura nie moja, ale puszczam w obieg, bo jedyna która mi się podoba jak dotychczas. Błyszczyk ładnie się błyszczy, jak powinienJ, nie zostawia klejącej warstwy, trzyma się około godziny bez jedzenia, dobrze smakuje, a kolor możemy dowolnie zmieniać

Ja lubię błyszczyki raczej transparentne, więc ten ma cień koloru morelowego, wygląda ładnie i na blondynkach i brunetkach.

Podstawą jego sukcesu jest modyfikowany wosk pszczeli. Nie znalazłam go w żadnym sklepie z półproduktami w Polsce (jeśli ktoś wie gdzie go kupić, niech da znak), ale może któraś firma skusi się i go wprowadzi?

Wosk ten, nazywany ceralanem, w Aroma-Zone gdzie go kupiłam cera bellina http://www.aroma-zone.fr/aroma/fiche_cire_cera-bellina.asp a w kosmetykach gotowych znajdziecie go pod nazwą polyglyceryl-3-beeswax. Pozwala on robić różne kosmetyki od olejków zagęszczonych (dzięki niemu wreszcie mam olejek do ciała brązujący, gdzie drobinki nie opadają!

 

Tu w stężeniu 5%, pozwala olejowi połączyć się z gliceryną i utrzymuje pigmenty w zawieszeniu, co było problemem moich naturalnych błyszczyków.

Tu link do oryginalnego przepisu


Ja zmieniłam opakowanie


ładnie wygląda i dobrze się je czyści, ale ma poważny minus – nie jest szczelne. To znaczy w torebce nie wyleje nam się cały błyszczyk, ale opakowanie będzie trochę tłuste.
 
Przepis:

5% - 0,3 g cera bellina,

89% - 5,4 g olej roślinny, najlepiej jadalny, bez mocnego zapachu i smaku, albo wprost przeciwnie; wcześniej robiłam z truskawkowym - super pachnie i smakuje,ale ostatnią wersję zrobiłam z olejem abisyńskim (dostępny w Zrób Sobie Krem i Zielonym Klubie http://zielonyklub.pl/oleje-masla-woski/oleje/olej-abisynski.html  (muszę skończyć opakowanie). Nawilża naprawdę nieźle.

Do tego dodałam 0,09 ml mika tangerine pop http://www.kolorowka.com/164,tangerine-pop!.html



5% - 0,3 g gliceryny,

7 kropli aromatu brzoskwiniowego http://www.aroma-zone.fr/aroma/fiche_EA_pechebio.asp Uwielbiam ten zapach! Niedługo dam przepis na perfumy z jego udziałem

 

Wykonanie banalnie proste – w kąpieli wodnej umieszczamy zlewkę z woskiem i olejem, gdy wosk się stopi zdejmujemy z ognia, dodajemy barwniki, dobrze mieszamy, potem gliceryna, aromat, wkładamy do pojemnika z zimną wodą i mieszamy aż do całkowitego ostygnięcia (ważny etap w robieniu kosmetyków z cera bellina!). I koniecJ

Mamy ślicznie pachnący błyszczyk, ten kolor morelowy ma jeszcze tę zaletę że zęby nie wyglądają na żółte, co zdarza się przy wielu błyszczykach o ciepłych odcieniach.

Usta super smakują dzięki glicerynie, nic tylko się całowaćJ

 

 

 

 

środa, 7 sierpnia 2013

Wegański balsam do ust. Różowy:) o truskawkowo-różanym smaku:)


Nie wiem jak Wy, ale balsamy do ust, niby proste w wykonaniu, średnio mi zawsze wychodziły. Za twarde, za miękkie, nie miały takiego „poślizgu” jak lubię, okropnie pachniały (olej z kiełków pszenicy, sezamowy..).

Pomysł na balsam do ust bez maseł wzięłam z tego bloga


Bardzo lubiłam jej przepisy, ale od dawna już nic nie piszeL

Szukałam też przepisów wegańskich, ale wosk karnauba i candelila są lepsze do szminek niż balsamów.

Ten balsam jest super, może odrobinę za miękki jak na te upały obecne, ale bardzo dobrze natłuszcza i zostawia transparentną różową warstwę na ustach, dobrze smakuje dzięki glicerynie i obłędnie pachnie (mix róża i truskawka..mmm..musicie spróbowaćJ

Balsam do ust wegański. Różowy:)
 

Faza A

- 1 g wosk oliwny – mój jest stary, kupiłam go w tym sklepie http://www.macosmetoperso.com/Cires-et-gommes teraz już nawet nie mają go w ofercie:D. Bardzo go polecam do produktów do ust, daje natłuszczenie i miękkość podobną do wosku pszczelego. Kiedyś był chyba w Zielonym Klubie, ale też już go nie maL Mają za to inne woski roślinne http://zielonyklub.pl/oleje-masla-woski/woski-kosmetyczne.html

- 1 g wosk konopny – mój też z sklepu macosmetoperso, ale w Zielonym Klubie jest; wybrałam go, bo wszyscy chwalą konopny balsam do ust Body Shopu (ja nie próbowałam)

- 0,3 g gliceryna – dla smaku i nawilżenia

- 4 g olej abisyński – mój z Aroma Zone, dostępny w Zrób Sobie Krem i Zielonym Klubie http://zielonyklub.pl/oleje-masla-woski/oleje/olej-abisynski.html  

Jest polecany m.in.  do  produktów z pigmentami, bo łatwo dają się rozprowadzić, nawilża i nabłyszcza.

0,36 ml tlenek różowy

Faza B

0,72 ml mika fuchsia pink z Kolorówki http://www.kolorowka.com/282,fuchsia-pink.html

0,18 ml  mika Blanc brillant z Aroma Zone http://www.aroma-zone.fr/aroma/Fiche_colorant_mica_brillant.asp ma sporo drobinek, dosyć kryjąca


 8 k Ekstrakt aromatyczny truskawka z Aroma Zone http://www.aroma-zone.fr/aroma/fiche_EA_fraisebio.asp    bardzo lubię te ich aromaty, bo są naturalne – na bazie soku zagęszczonego i spirytu, mocno pachną i bez obaw można ich dodawać do produktów do ust (które wiadomo chcąc nie chcąc zjadamy po trochu; podobno kobieta która używa szminek przez całe życie zjada ich około kilograma, w tym ołów i inne świństwa, zawarte w zanieczyszczonych pigmentach http://faktydlazdrowia.pl/alarmujaco-wysokie-poziomy-aluminium-olowiu-i-kadmu-w-szminkach/)

Balsam wykonuje się bardzo łatwo- wszystkie składniki fazy A wkładamy do szklanej zlewki, zlewkę umieszczamy w kąpieli wodnej (czyli w małym rondelku z wodą i podgrzewamy na kuchence), mieszając co jakiś czas, aby pigment różowy ładnie się rozprowadził. Polecam założenie rękawiczek gumowych, bo para wodna może nas poparzyć trochę. W międzyczasie przygotowujemy składniki fazy B. Kiedy woski się roztopią (oba mają temperaturę topnienia ok. 60 stopni), wyjmujemy zlewkę, dodajemy fazę B, mieszamy aby miki dobrze się rozprowadziły i wlewamy do pojemniczka na balsam. Kiedy trochę zastygnie, ja wkładam na chwilę do lodówki żeby szybciej zastygł całkowicie. I gotoweJ