wtorek, 22 października 2013

Baza do cieni i krem przeciwzmarszczkowy w jednym



Dziś kosmetyk kolorowy którego używam codziennie, nawet gdy się nie maluję. Dlaczego? Bo chroni przed promieniami UV, działa odżywczo i odmładzająco.
Jest to baza do cieni – filtr UV mineralny – krem przeciwzmarszczkowy na górną powiekę – rozświetlacz. Nieźle jak na jeden mały kosmetyk, który w dodatku robi się bardzo szybko.

Jako pudry można wykorzystać stare podkłady mineralne, które są za blade, za ciemne itd.

Powieka bez bazy:




Z bazą:

Na 5 g potrzebujemy:
35% masło karite w chantilly – 1,75 g
1% koenzym Q10 – 0,05 g
16% oleje malina i truskawka, 1 k ekstraktu CO2 z granatu – 0,8 g,
10% tlenek cynku – 0,5 g
39% podkłady meow – 1,9 g plus 0,05 g dwutlenek tytanu
Jeśli naprawdę nie macie starych próbek podkładów mineralnych, można np. dać 0,5 ml tlenka żółtego, 0,1 ml tlenka czerwonego i Color Blend White z Kolorówki. Jeśli macie bardzo tłustą powiekę, możecie część Color Blend White zastąpić np. skrobią kukurydzianą, ryżową mąką, marantą, vel vet spheres itd.
Masła karite (shea)przedstawiać nie trzeba – natłuszcza, chroni skórę, ma właściwości antybakteryjne nawet. Można je zastąpić karite nilotica, które jeszcze lepiej się ubija.
Koenzym Q10 to jedyny składnik syntetyczny przy którym zostałam – efekty jego stosowania są widoczne bardzo szybko. Jest jednym z nielicznych składników przeciwzmarszczkowych które rozpuszczają się tłuszczach, dlatego wybrałam go do tej bazy.
Olej z pestek czerwonych malin ślicznie pachnie, dobrze się u mnie wchłania, i podobno chroni przed promieniami UV nawet na poziomie SPF 20.
Olej z pestek truskawki też pięknie pachnie, ma witaminy i rozświetla moją skórę. Dodałam 1 kroplę ekstraktu CO2 z granatu http://www.aroma-zone.fr/aroma/Fiche_extCO2_grenadeBIO.asp , który ma działanie odmładzające dzięki kwasowi punikowemu, jest potężnym antyoksydantem, działa naprawczo, łagodząco..
Dwutlenek tytanu i tlenek cynku dadzą krycie naszej bazie i stanowią ochronę UV mineralną. Oczywiście jest to ochrona nie dajaca się dokładnie określić, ale dla mnie przy codziennej ekspozycji na słońce wystarczająca, zwłaszcza że baza jest trwała i trzyma się cały dzień, czego nie można powiedzieć o filtrach chemicznych, które po kilku godzinach trzeba aplikować od nowa (przetestowałam niestety na mojej skórze;(
Najpierw warto pudry rozgnieść w moździerzu lub mikserze, abyśmy nie miały grudek białych, zwłaszcza tlenku cynku. Potem przystępujemy do ubijania masła karite – ze względu na malutką ilość szybko idzie – chodzi o to, aby zmienić jego strukturę – można to zrobić w moździerzu (nie polecam przy takiej ilości), lub mini mikserem/ szpatułką przy uprzednim leciutkim podgrzaniu – tylko tyle aby karite zmiękło, a nie się stopiło – to ważne. Jeśli chodzicie na siłownię i macie silną rękę J, możecie nie podgrzewać – wystarczy samo mieszanie szpatułką. Kiedy karite ma konsystencję masła, dodajemy do niego pudry i mieszamy dokładnie. Potem dodajemy koenzym Q10 i oleje. I mamy bazę w kremie – nietłustą, ale pozwalającą się rozprowadzić palcem na powiece bez tarcia.


A tu makijaż 
na bazie moje cienie - ostatnio pokazywany z miką soft pink, cieniem zielonym i brązowym i tuszem też robionym własnoręcznie

poniedziałek, 21 października 2013

Żel nawilżający do cery mieszanej na noc

Nie wiem, jak Wy, ale ja na noc stosuję mix olejek plus żel – roztarte na ręku zaaplikowane na całą twarz i dekolt. Czasami z braku chęci na zrobienie jakiegoś żelu sam kwas hialuronowy, czasami podkradam M. jego żel po goleniu, ale najczęściej robię żel na bazie alginatu. Fajnie nawilżają, ale na dzień się nie nadają – wałkuje się gdy próbujemy nałożyć podkład. Lubię olejki, bo wtedy wszystkie ich składniki odżywcze nie niszczą się przy podgrzewaniu, a poza tym emulgator to zawsze jakaś chemia kładziona na skórę. Marzy mi się, aby któryś sklep z półproduktami wprowadził pojemniczek dzielony na dwie części, ale na razie muszę brać dwie buteleczki na wyjazd i to jedyna niedogodność tego mixu na noc.
Przepis prosty, tylko wymagający przygotowania dzień wcześniej.
Ja mam cerę mieszaną, naczynkową, skłonną do podrażnień, przesuszeń, wyprysków – pełen komplet:D Na szczęście ten żel trzyma ją w ryzachJ
Użyłam ziół które nie rozpuszczają się w wodzie, tworzą zawiesinę, więc trzeba z nich zrobić macerat wodny
Na żel 30 g
Faza
Składnik
%
G
A
Woda
97
27
A
Amla
5
1,5
A
Tepezcohuite
5
1,5

Mieszamy w zlewce i wkładamy do lodówki na 24 godziny, przypominając sobie od czasu do czasu, aby zamieszaćJ Potem filtrujemy – ja najpierw sitkiem, potem filtrem do kawy. Po przefiltrowaniu zostało mi 11 g maceratu.
Amla nazywana indyjskim agrestem, bardzo dobrze działa na moją cerę. Może to przez witaminę C (chyba stabilną, bo nie zmienia działania przez 2 miesiące stosowania)? W każdym bądź razie skóra jest uspokojona, rozświetlona. http://www.mazidla.com/kategorie-poproduktow/ekstrakty-rolinne-do-wosow/amla.html
Jest podobno cudownym indiańskim lekiem na poparzenia itd., wszelkiego rodzaju uszkodzenia skóry, rany, rozstępy... Dzięki taninom ściąga skórę, co przydaje się mojej mieszanej cerze. Na oparzenia na szczęście nie miałam okazji testować, ale na moje blizny na brodzie potrądzikowe pomógł bardzo.

Przepis na 30 g
Faza
Składnik
%
G
A
Macerat amli
i tepezcohuite
36
11
A
HA oczarowy
43
13
A
ER ogórek
10
3
A
Pseudokolagen
2
0,6
A
Hialuron 1,5%
2
0,6
A
Hydromanil
1
0,3
A
Alginat
2
0,6
A
Leucidal (konserwant)
2
0,6

Hydrolat oczarowy to mój pierwszy który wypróbowałam i ciągle bardzo go lubięJ Pomaga na zaognione naczynka, ściąga skórę, wygładza, cud, miódJ
ER (ekstrakt roślinny – zaznaczam, bo jest też olej z pestek ogórka;) ogórka super działa na skórę. Ma witaminę B9 i C. Odświeża, rozjaśnia, podobno zapobiega plamom, przebarwieniom i pomaga na te już istniejące. Wg AZ pomaga na przetłuszczanie skóry. http://www.aroma-zone.fr/aroma/fiche_extrait_concombrebio.asp
O pseudokolagenie już pisałam.
Hydromanil jest super składnikiem http://www.zrobsobiekrem.pl/pl/p/HYDROMANIL/255
Bardzo dobry na przykład do kremów do rąk, które wiadomo ciągle myjemy. Od kiedy go dodaję, nie mam problemów z przesuszoną skórą dłoni, a kremu używam raz dziennie! Do twarzy na dzień chyba średnio się u mnie sprawdza, ale w tym żelu na noc – super. Kupuję go teraz w ZSK, bo w Mazidłach jest z glikolem, który mnie podrażnia jak się okazałoL
Alginat jest naprawdę fajnym składnikiem żelującym. Podobno ma właściwości seboregulujące. Nie wiem czy to on sam, czy wszystkie składniki razem sprawiają, że moja skóra się nie świeci, a mimo 33 lat miałam z tym wielkie problemy.
Leucidal jest konserwantem z fermentowanej rzodkwi. Jest polecany do cery wrażliwej, zakupiłam niedawno i testujęJ http://www.aroma-zone.fr/aroma/Fiche_conservateur_leucidal.asp
Wykonanie banalnie proste, tylko trzeba pamiętać o kilku rzeczach – wyjąć i odważyć alginat chwilę wcześniej z lodówki i podgrzać macerat amli i tepezcohuite. Ja wstawiam go do mikrofalówki na 5 sekund – pomaga to też zniszczyć ewentualne grzyby które mogły się zalęgnąć przez tę dobę macerowania. i wtedy alginat rozpuszcza się bardzo szybko – po 20 minutach mamy ładny żelikJ



niedziela, 20 października 2013

Jak zrobić cień prasowany w 5 minut?

Jak zrobić od podstaw cień prasowany w kilka minut?

Męczyłam się tyle czasu próbując zrobić kosmetyki prasowane według metody Aroma Zone i nie chciały się kompaktowaćL zawsze się rozwalały. Wreszcie zaczęłam próbować metody ze spirytusem, Mixing Medium itd. i to działaJ!!na pierwszy ogień poszły stare cienie mineralne kupowane w szczęśliwych czasach dolara za 2 zł;) stwierdziłam, że najlepiej się sprawdza na nich właśnie spiryt
Jak prosto zrobić cień prasowany w ulubionym kolorze?
Simplissimo:
Ja zmieszałam 0,5 g (1,2 ml) Color Blend White http://www.kolorowka.com/253,color-blend-white.html i 0,4 g (0,5 ml) miki soft pink http://www.kolorowka.com/214,soft-pink.html
Czyli mniej więcej 60% białej bazy i 40% miki. Chwilę pomiksowałam mini-mikserem, a potem zmieszałam ze spirytusem do konsystencji papki. Po 15 min. skompaktowałam za pomocą prasy Aroma-Zone http://www.aroma-zone.fr/aroma/fiche_savoirfaire_compactage.asp
ale jak widać na blogu monochromatyk można spokojnie się bez niej obejść. Zostawiamy na około dobę odkryty cień (aby alkohol wyparował) i potem cieszymy się nowym cieniemJ
cień jest śliczny, dzięki stearynianowi magnezu zawartemu w Color Blend White przylega do powieki, ładnie rozświetla na co dzień. Jeśli doda się np. brąz w załamaniu powieki, mamy delikatny makijaż do pracy. Dobrze kryje, co dotychczas było moją zmorą, bo cienie dawały cień koloru.
Na zdjęciu słabo widać kolor, mam kiepski aparat.
Będę robiła eksperymenty z innymi mikami itd. J




niedziela, 13 października 2013

Żel do mycia uspokajający

Faza
Składnik
%
G
A
Woda
57
160
A
Ksylitol
1
2,8
A
Mika Aqua Blue
~0,01
0,05 (0,1 ml)
A
Mika vert ocean
~0,01
0,05 (0,1 ml)
B
Lauryl glukozyd
30
84
B
Baza douceur AZ
10
28
C
OE elemi
0,1
0,3 (10 k)
C
OE modrzew
0,1
0,3 (10 k)
C
OE pieprz czarny
0,1
0,3 (10 k)
C
Kwas mlekowy
0,3
1
C
Cosgard (konserwant)
0,6
1,68


Ostatnio przeżywam ciężkie chwile kiedy nawet neroli już nie wystarcza. Zrobiłam żel do mycia z mieszanką olejków eterycznych polecanych przez Lydię Bosson do uspokojenia w przypadku złości.
Żel jest bardzo delikatny, prosty w przygotowaniu, zawiera tylko dwa detergenty i nie wymaga zagęstnika. Jako składniki nawilżający wybrałam ksylitol – zobaczyłam go w nowych żelach dla dzieci Ziaji. I powiem Wam, że bardzo się sprawdza – skóra jest super gładka po jego użyciu.
Lauryl glucoside (poliglukozyd laurylowy) jest uważany za delikatny detergent. Ja swój kupiłam w AZ pod nazwą base consistance ( jest bardzo gęsty) ale jest też w zielonym klubie http://zielonyklub.pl/surfaktanty.html
Base moussante douceur to mieszanka detergentów sprzedawana przez AZ http://www.aroma-zone.fr/aroma/Fiche_tensioactif_basemoussantedouceur.asp Skład INCI to Sodium cocoamphoacetate, Glycerin, Lauryl glucoside, Sodium Cocoyl glutamate, Sodium lauryl glucose carboxylate. Oba detergenty polecane są do skóry delikatnej, nawet dzieci. Minusem jest, że się nie pienią, trzeba dodać decyl.
Olejki dałam w minimalnej ilości. Olejek eteryczny elemi (canarium luzonicum) inaczej nazywany kanarecznikowym http://www.mazidla.com/kategorie-poproduktow/olejki-eteryczne-balsamy/naturalny-olejek-kanarecznikowy.html?page=shop.product_details&flypage=flypage.tpl&product_id=637&category_id=44 jest jednym z ciekawych olejków mistycznych. Wg Lydii Bosson, głównie spotykany na Filipinach, w Europie pojawił się w średniowieczu. Wchodził w skład balsamów na rany i problemy oddechowe. Żywica była używana w rytuałach buddyjskich i hinduistycznych. Słowo „elemi” było używane na różnego rodzaju żywice. Lydia Bosson poleca go osobom mającym problem z wyrażaniem własnego zdania, znerwicowanych, na spięty kark (działa!, polecam teżJ, zgarbione plecy, biegunkę,…
Olejek modrzewiowy (larix europea) poleca w wypadku chronicznego zmęczenia, braku oddechu, depresji, lumbago, reumatyzm i jak wszystkie prawie olejki roślin iglastych na problemy oddechowe. Wg legendy modrzew jest ulubionym drzewem elfów i wróżek… (ciągle za Lydią Bosson).
Olejek pieprzu czarnego (piperum nigrum) jest polecany dla  osób łatwo tracących równowagę, złoszczących się – pomaga uświadomić sobie mechanizmy własnych zachowań. Rozgrzewa, pomaga na problemy żołądkowe, zwłaszcza dla osób z nietolerancja laktozy, jest afrodyzjakiem. Pomaga też osobom z bulimią.
Żeby wzmocnić działanie uspokajające zrobiłam kolorek morski turkusowy – szczyptę miki Aqua Blue http://www.kolorowka.com/287,aqua-blue.html i vert ocean http://www.aroma-zone.fr/aroma/Fiche_colorant_mica_vert_ocean.asp
Wykonanie bardzo proste – mieszamy składniki w podanej kolejności. Lauryl jest bardzo gęsty, trzeba zlewkę włożyć na chwilę do kąpieli wodnej aby go rozpuścić. Po ostygnięciu dodajemy olejki eteryczne. Przy tych detergentach konieczne jest wyregulowanie ph – ja dałam kwas mlekowy, musicie sprawdzić papierkiem lakmusowym, bo u różnych producentów zawartość kwasu mlekowego jest różna (ta.. zawartość cukru w cukrze to nie ściemaJ).

Skóra jest super nawilżona, zapach jest.. specyficzny, najbardziej czuć elemi. Pomaga się wyciszyć, kiedy człowiek budzi się zdenerwowany, z walącym sercem… po prysznicu możemy zmierzyć się z kolejnym dniem…

środa, 9 października 2013

Pianka myjąca do twarzy cytrusowa

Pianka do mycia twarzy z petitgrain

Lubię pianki do mycia twarzy bo
-szybko się je robi – nie trzeba zagęstnika, miesza się tylko wszystko i już
- potrzeba mniej detergentu niż w żelach = bardziej delikatny
- jest wydajniejsza niż żel = bardziej ekonomiczna
-bo daje super piankęJ



Do zrobienia pianki niezbędne jest odpowiednie opakowanie, można kupić w ecospa lub zrecyclingować jakieś stare po umyciu i zdezynfekowaniu spirytem. Moje jest z Aroma Zone, kupione dawno temuJ
Moja pianka oparta jest na betainie,  która daje niespodziewanie piękną pianę – w żelach nie za bardzo ją lubię, bo słabo się pieni, a w opakowaniu foamer daje gęstą, stabilną pianę. Już jakiś czas nie ma jej w Mazidłach, ktoś wie gdzie można ją jeszcze kupić? Można eksperymentować z różnymi detergentami, raczej płynnymi. Jeśli dodajemy składniki aktywne w proszku, lepiej przed dodaniem detergentu przecedzić fazę wodną  filtrem do kawy – już parę opakowań poszło do kosza na śmieci, bo mikropaproszki zatkały sitko znajdujące się w pompceL


Przepis na 200 g
Faza
Składnik
%
G
A
Woda
65
130
A
HA pomarańczy
10
20
A
ER mak
0,25
0,5
A
Gliceryna
4
8
A
Betaina kokamidopropylowa
20
40
A
OE petitgrain
~0,01
~0,03
(1 kropla)
A
Cos gard (konserwant)
0,6
1,2

Wykonanie banalnie proste – wlewamy w podanej kolejności składniki do zlewki, mieszając dokładnie po każdym składniku, delikatnie z betainą aby nie zaczęła się pienić. Sprawdzamy ph papierkiem lakmusowym i jeśli jest odpowiednie przelewamy do butelki. Nie mam papieru wodoodpornego, więc zrobiłam napis stempelkiem z płytkami Konad nr 19 i 20:) 

Dałam wodę pomarańczową http://mazidla.com/kategorie-poproduktow/hydrolaty/ekologiczna-woda-pomaraczowa.html?page=shop.product_details&flypage=flypage.tpl&product_id=906&category_id=12 w niewielkiej ilości, bo nie opłaca się moim zdaniem dawać dużej ilości składników odżywczych do produktów zmywalnych. Ale te kwasy, witaminy zawarte w pomarańczy trochę działają na skóręJ
Ekstrakt z maku dałam właściwie dla koloru http://www.aroma-zone.fr/aroma/Fiche_extrait_coquelicot.asp  ; polecany jest dla skóry wrażliwej, delikatnej.
Gliceryna, wiadomo, zatrzymuje wilgoć w skórze. Staram się jej unikać w kremach do twarzy na dzień, bo wydaje mi się, że zwiększa przetłuszczanie mojej skóry, ale w produktach myjących sprawdza się jak najbardziej.
Betaina uważana jest za delikatny detergent, chociaż np. Logona z niego zrezygnowała, bo zawiera produkty ropopochodne.
Olejek eteryczny  petitgrain – użyłam ten najbardziej popularny i znany, z liści pomarańczy. Pomarańcza chyba jako jedyna roślina wytwarza 3 różne olejki – ze skórki (pomarańczowy), z kwiatów (neroli) – najdroższy i mający największe zastosowanie w leczeniu i kosmetyce i z liści, zwany właśnie petitgrain. Są też olejki z liści bergamotki (mam, super pachnieJ), mandarynki itd. Petitgrain pomarańczowy jest polecany do cery mieszanej, tłustej, wrażliwej – ładnie ściąga skórę, łagodzi, rozświetla. Przez jakiś czas stosowałam wg rady Baudoux na dzień 10 kropli oleju roślinnego (u mnie truskawka) i 1 kropla petitgrain zmieszane z kwasem hialuronowym – super cera przez cały dzień. Dałam 1 kroplę tutaj, bo nawet taka ilość wspomaga konserwant – zapobieganie pleśniom itd.
Cos gard – oparty na alkoholu benzylowym, jednym z nielicznych syntetycznych konserwantów dopuszczonych przez Ecocert. Do takiego produktu, zużywanego powoli (na 2 osoby starczył na 3 miesiące), z dużą ilością wodą potrzebujemy mocnego konserwanta.

Ja używam pianki na noc, po oczyszczeniu skóry z makijażu olejkiem myjącym. Skóra jest czysta i promienna.